Ogólnie po powrocie życie toczyło się starym nudnym rytmem. dom, szkoła, praca, dom, szkoła...
ogólnie to miałam dość.
byłam zasypywana wiadomościami od znajomych- hotek. Że jak JA mam właśnie Ferensa w znajomych. I że ja mam tyle samojebkowych zdjęć z Gumą, Wojtkiem...
nosz niemożliwe.
Wracając w środę do domu mój telefon żył własnym życiem, ale gdyż byłam zmęczona po siedzeniu na kasie i przeglądaniu filmów w umierającej z wiadomych przyczyn wypożyczalni Video i DVD
(chociaż moje paznokcie wróciły do pięknościowych kształtów), nie odbierałam go. niech dzwoni.
Weszłam do domu, przywitałam się cichym 'jestem, spadam do siebie' z rodzinką i wbiegając do pokoju rzuciłam się z błogością na łóżko. oh to jest coś cudownego!
Jednak kiedy zorientowałam się, że mam do odrobienia znienawidzoną matmę i biologię, usiadłam niczym wrak człowieka i wyjęłam z torby książki.- przy okazji wypadł mój różowy telefon. Z zaciekawieniem sprawdziłam kto się tak do mnie dziś dobijał.
Ferens razy trzy
Obcy numer razy pięć?
Mamusia razy jeden
wykręciłam owy obcy numer i przyłożyłam telefon do ucha.
-Halo?
-Z kim rozmawiam?- nie lubię słodko pierdzących gadek, więc od razu przechodzę do sedna.
-AAAA. czekaj, daję Ci Jojtka.
-Co?
-Cześć Gruszka numer 37!
-Boże Ferens.
-No ładne mam nazwisko nie ? takie... Siatkarskie..
-Weź proszę Cię. do Ignaczaka czy Zagumnego albo i do Piotra Gruszki ci daleko.
Więc czego duszyczka pragnie?
-No odebrałem aparat.
-PRZECIEŻ MIELIŚMY RAZEM GO ODEBRAĆ.
-ależ Zosiu, wyjęłaś kartę, więc spoko chyba że masz jakieś osssssssstre zdjęcia w pamięci aparatu...
-Tak, jak moja kuzynka robi kupkę. ciekawe wiesz? ale mi chodzi maszkaro o pieniądze a nie o zdjęcia.
-Oj przestań. mówiłem ja rozwaliłem ja płacę
-ALEŻ ZA CO SIATKARZYKU BĘDZIESZ JADŁ! Nie chcę mieć cię na sumieniu no...
-no. to mnie ten podkarmi to tamten, nie martw się złośnico.
po krótkiej rozmowie na temat szkoły, treningów i diety białkowej przegoniłam Wojtka i wróciłam do układu kostnego, coś tam coś tam.
W zasadzie to każdy dzień się dłużył, bywało lepiej, bywało gorzej.
ale.
żyłam piątkiem, sobotą, niedzielą.
W sumie kolejnym spotkaniem z Kędzierzynem. na samą myśl uśmiech wchodzi mi na usta i nie chce skubany zejść.
Odrobiwszy lekcje, zaczęłam czytać notatki, które w tempie natychmiastowym znalazły się na panelach.
Wstałam, zaczęłam się kręcić po pokoju aż znudzona w końcu usiadłam przed laptopem. Zalogowałam się na fejsa, standardowo miliony zaproszeń do gier, jakieś posty znajomych.
Zirytowana czytając słodkie aż do porzyga wyznania miłości wpisałam w wyszukiwarkę Google imię i nazwisko mojego siatkarskiego funfla.
prawie 100 000 wyszukań w 0.40 sekundy.
NAJS.
jednak kiedy przybliżyłam sobie pewne zdjęcie, zdałam sobie, że ferensowa mordka, jest całkiem całkiem.
i jeszcze bardziej poczułam się zajebista, bo wiem że mam się z nim spotkać.
powtórzę
JESTEM PRO PRO PRO.
Kiedy tak dumałam nad jego gumisową buzią, usłyszałam pyknięcie powiadamiające o wiadomości na facebooku.
OD: Wojciech Ferens
"Cześć Gruszka 37!"
OD: Zosia Gruszka
"Głupiś"
OD: Wojciech Ferens
"Zła?"
Od: Zosia Gruszka
"Zmęczona jak dziadowski bicz, a co na rzeczy?"
OD: Wojciech Ferens
"W zasadzie, nic. Chyba."
OD: Zosia Gruszka
"Chyba???????????"
OD: Wojciech Ferens
"No... pokłóciłem się"
OD: Zosia Gruszka
"Z trenerem, chłopakami, sztabem, dozorcą, czy z kobietą?"
OD: Wojciech Ferens
";/"
OD: Zosia Gruszka
"Powiedz mi, jak mogę Ci pomóc?"
OD: Wojciech Ferens
"Chyba nijak, ale to miłe, że chcesz mi pomóc. W sumie... Wiesz... przydałoby się jednak posprzątać trochę u mnie, takiego syfu nie widziałem dawno :D:D:D:D:D"
OD: Zosia Gruszka
"Jesteś na prawdę głupi. Ale jeśli kocha, to wybaczy- nawet ten syf. Swoją drogą, posprzątaj tam! bo jeszcze jakieś karaluchy Cię zeżrą i tyle będzie z Twojej Kędzierzyńskiej przygody"
OD: Wojciech Ferens
"Potrzebowałem motywacji! Ale już ją mam! Ogólnie rzecz biorąc, to przyjeżdżasz w piątek?"
OD: Zosia Gruszka
"A mam nie przyjeżdżać?"
OD: Wojciech Ferens:
"Przyjedź, i właśnie przechodzę do meritum, posprzątam, ale robimy ostatniego grilla w tym roku, co ty na to? Wpadnie kilka osób, chłopaki z dziewczynmi, może Gumę zaproszę..."
OD: Zosia Gruszka
"To miłe z Twojej strony, ale Wojtku... dla mnie to zupełnie inny świat, to jest Twój świat. Jestem osobą szybko przywiązującą się do ludzi, a spotkanie z idolem, czy idolami było by ziszczeniem marzeń. Ale chodzi mi o to, że jednak nie chcę."
OD: Wojciech Ferens:
"Teraz TY jestes głupia. głupku. I tak Cię zaciągnę. a teraz, bez odbioru. idę się pucować. DOBRANOC GRUSZKA 37!!!! :*"
OD: Zosia Gruszka
"Z Bogiem :*"
Co za człowiek,
Zeszłam do mamy, z uśmiechem na ustach pomogłam robić zapiekankę z mozarellą i pieczarkami.
Gdy danie dochodziło w piekarniku usiadłam naprzeciwko mamy, i przyglądałam się jak nalewa nam soku pomarańczowego do szklanek. Takich wieczorów na kiedyś pragnę.
-Dobranoc córeczko- ucałowałam mamę, tatę pomachałam bratu i weszłam do siebie.
Ponownie rzuciłam sie na łóżko, odpadłam.
Mówiłam że nienawidzę budzików?
No właśnie.
zrzuciłam go z szafki na ziemie i niczym umarlak wstałam do łazienki z zamiarem ogarnięcia się do szkoły.
Umyłąm zęby, twarz. lekki make up.
Jestem gotowa.
Szkoła, nienawidzę szkoły, ale to chyba normalne w tym wieku.
Wychowawca na pierwszej lekcji zapowiedział się, że nie ma dla nikogo w tym roku taryfy ulgowej. oł je matura w maju!
Załamana snułam się po szkole niczym wrak człowieka. Maja śmiała się ze mnie, wszyscy w sumie. ale mniejsza w nich.
Przysypiając na lekcji historii poczułam wibrację w kieszeni.
"Sieja Gruszka, jak dziś twój żywot?"
"Ferens, mam imię, jak zombie. "
"To śpij? Ja Zawsze spałem na lekcjach :D"
"To widać, właściwie - śpię. dobranoc :*"
"Mrrrrrrrrrrr :******"
Jednak wredna franca, historyczka zagorzała tradycjonalistka, ujrzała jak chowam telefon do torebki.
-Gruszka, do odpowiedzi.
nic ze początek roku, to nic ze dopiero druga lekcja, przepytała mnie z zeszłorocznych wiadomości. dukałam, plątałam i dostałam ohydną 2.
obiję mu tę mordkę.
Po dzwonku wszyscy jak jedne mąż wybiegli na przerwę.
połowa na palarnię a ja do sklepiku- jedynego miejsca w szkole któe lubię, i zamówiłam standardowo ciepłą czekoladę i hamburgera.
Maja siedziała obok zajadając się zapiekanką i patrzyła na mnie ciekawskim wzrokiem.
-Jakoś nie załamała cię pierdoło ta dwója.
-Oj tam, uczeń bez dwói to jak żołnierz bez karabinu- czy jakoś tak.
-Mówi ta co poprawiała wszystko jak leci, kto napisał?
-Oj no...
-ZOSIEK, mów ino szybko.
-Oj no Wojtek.
Zdumiona twarz Majki, hamburger oraz kolejna wiadomość wystarczyły bym wybuchła śmiechem
Czy to takie dziwne? Że mam kolegę siatkarza?
W ukochanym klubie?
Uspokoiwszy się ruszyłyśmy wzdłuż korytarza, Chemia.
grrrrrrrrr
po nudnych 7 godzinach udawana ze się słucha, że notuje wyszłam ze szłoy, ruszyłam w stronę MZK i wsiadłam w odpowiednią linię.
Dziesięć minut później rozpakowywałam się w pracy, żelki, kawa mrożona telefon i włączyłam na dużym ekranie Harrego Pottera. a co mi tam.
Avada Kedavra!
sześć i pół godziny później wracałam załadowana torbami.
nie lubię wracać po nocy, ale muszę.
słyszę swój jakże oryginalny dzwonek Nokii , staję wysypuję wszystko jak leci i znajduję telefon na samym dnie.
-Tak mamo, wracam już, tak kupię mleko, tak też cię kocham. pa.
Także więc zamiast iść prosto, skręcam do supermarketu z zamiarem kupienia nabiału.
Zerkam na zegarek , za dziesięć 21. jak nic nie zdążę lekcji odrobić. spięłam dupkę i szybkim krokiem weszłam do sklepu
Kolejne 30 minut później rozpakowywałam się w kuchni.
ucałowałam rodziców i poszłam do siebie.
Polski, Historia, Chemia, Geografia.
'czym cechuje się rola Adama Mickiewicza w literaturze polskiej. referat na 3 strony
opisz dwie największe bitwy II WŚ
Rozłóż na czynniki pierwsze DNA I RNA.
Znajdź na mapie i wylicz czas słoneczny dwóch wybranych miast.'
WTF! Czuję się totalnie głupia.
wyłożyłam książki,zaczęłam czytać, polski. jakoś dałam radę, historia, prościzna, dzisiejsza lekcja skupiała się na bitwach, sięgnęłam po zeszłoroczny zeszyt z bioli, przepisałam wszystko jak leci.
Jak myślicie, co wzięłam ? Kędzierzyn i Koszalin. oh takie moje zboczenie fanowe.
fanowe?
ale mniej więcej odrobiłam co miałam, zebrałam rzeczy leżące na pufie
poszłam się myć., kolejne dziesięć minut później leżałam pod pościelą marząc tylko o piątku.
Piątek godzina 15:30
-Tak Wojtek, czekam na pociąg
-Jak będziesz w Kędzierzynie daj mi znać przyjadę po ciebie
-Dam sobie radę, mam na taksę. bo jakiś głupek zapłacił za aparat sam
-ależ kochana koleżanko nie wiem o czym Ty mówisz.
-dobra, ciao bejbe, idę na podryw maszynisty
-czuję się zazdrosny, z poważaniem, i pisz co jakiś czas,
-ci pa.
Wsiadłam do pociągu, ponownie z uśmiechem na buzi, no kto normalny by się nie cieszył, gdyby miał jechać spełniać ciąg swoich marzeń - dalej?
Ogolnie, przepraszam za długą nieobecność, teraz postaram się nadrobić zaległości.
miałam mały wypadek, leżałam w sumie dwa dni w szpitalu pod kroplówką, mam pęknięte dwa żebra i podejrzewają wycinanie rzepki z prawego kolana. a mamusia mówiła. Wiedźmo nie jeździj skuterem kiedy zaczyna padać deszcz.
No kto wiedział, że to skurczysyństwo mnie złapie, prawie pod domem :C
także więc, dodaję to coś na górze ku waszej ocenie i zabieram się za Wasze opowiadania, przepraszam raz jeszcze.
Kalekowa Wiedźma :*
Po pierwsze witam po przerwie, i coś Ty zrobiła ?! :O Ciebie samą zostawić -.-
OdpowiedzUsuńAle nogi dwie? Ręce dwie? Głowa jedna? Okej, będziesz żyć xd Nie no żartuje sobie, ale pisałyśmy już ntt na gg ;*
Coraz bardziej lubię tutaj Ferensa, jednak to był dobry wybór z nim na bohatera, a pamiętam jak pytałaś i nie byłam przekonana -.- A teraz składam ukłony :D
Ich kąśliwe rozmowy są fenomenalne, ale za tą dwóję z historii bym z pewnością z nim pomówiła ;p
Mam nadzieje, że Zocha weźmie udział w tym grillu?;> Spróbuj nie ;p
Obecnie czekam niecierpliwie na bezpieczny dojazd gruszkowej do Kędzierzyna :)
Ściskam mocno! ;*
Ja pierdziele, co za człowiek. Jak pada deszcz to się siedzi w domu na dupie i pisze kolejne zajebiste rozdziały ^^
OdpowiedzUsuńA no właśnie, zajebisty rozdział! :D
Fajny ten Wojtek, fajna Zośka i ogólnie to fajnie. Mam nadzieję, że znajdzie się na tym grillu.
Przez Ciebie zaczęłam myśleć o szkole! :(
Mogę wiedzieć ile masz lat? :P
Pozdrawiam i lecz się nasza łamago :**
SKończone 19
Usuńnie myśl o szkole, masz jeszcze trochę ponad dwa tygodnie :)
Zośka się zastanawia, a że ona to i ja ; )
Całuję Wiedźma :*
dzięki :)
UsuńDwa tygodnie spędzone w pracy ;/
Zapraszam serdecznie na czwarty rozdział: perwersyjność.
http://tylko-ty-i-twoj-wlasny-swiat.blogspot.com
Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej! Buziaki :*
Zapraszam serdecznie na piąty rozdział: rozczarowanie.
Usuńhttp://tylko-ty-i-twoj-wlasny-swiat.blogspot.com
zapraszam do opowiadania: http://spojrzeniem-wyznawaj-mi-milosc.blogspot.com :))
OdpowiedzUsuńRozdział super, wszystko jest super, a ty do zdrowia wracaj, szybciutko :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://life-would-suck-without-you.blogspot.com/
dlaczego kiedy próbuję wpisać adres - wyskakuje mi, że nie ma takiego bloga. :C
UsuńNie rozumiem. Mi od razu się otwiera :/
Usuńhttp://life-would-suck-without-you.blogspot.com/
Super super super! Mam tylko nadzieję że skończy się happy endem. Pozdrawiam i czekam na następne rozdziały.
OdpowiedzUsuńKochana Wiedzmo! Jak nie Ciebie dlugo nie było, to ja bylam zmuszona zrobic sobie przerwe. Wredne wakacje! Mam nadzieję, że nie przepracowalas się i... Jakos się trzymasz po tym wypadku ;< Na szczęście jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby skuter mnie nie posłuchał, ale juz nie raz przekonałam się, że mimo jego niewielkiej mocy jest dosyc niebezpieczny :| Zdrowiej nam, Kochana ;3 Przechodzę do rzeczy! :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że uwielbiam Cię za te ich docinki słowne? Mówię to po raz kolejny i nie przestanę tego robic ;3 Niech ona idzie na tego grilla, kumpluje się z resztą siatkarzy, niech hotkom opadnie szczena, a wszystko skonczy się niesamowitym zwiazkiem z Wojtusiem :D Ach, lubie snuc takie scenariusze. Po drodze mozesz wplesc kilka akcji w wiedzmowym stylu, tak zebym byla w niebo wzięta ;3
Pozdrawiam Cię cieplutko ;*
Naranja.
PS. Zapraszam (jesli oczywiscie masz ochote) na nowośc z udziałem Wronki, Kłosa, Drzyzgi i Gumy :) To pierwszy rozdział, który przeczytac możesz na www.siedem-dni.blogspot.com :)
Pojawil sie kolejny rozdzial na siedem-dni.blogspot.com, zapraszam ;*
Usuńale spamię ;< wybacz mi ;)
UsuńZapraszam na 42 rozdział na naranja-vb.blogspot.com ;))
mam nadzieję że już wróciłaś do zdrowia :) świetne opowiadanie :D godz. 2.41. a ja się śmieje jak głupia do monitora! :D zresztą to nie nowość! czytając twoje blogi zawsze tak jest! :D akcja z kupką kuzynki mnie rozwaliła xDD a lekcja historii to jakbym opis swojej osoby czytała xD
OdpowiedzUsuń"W sumie kolejnym spotkaniem z Kędzierzynem. na samą myśl uśmiech wchodzi mi na usta i nie chce skubany zejść." - wiem jak się czuła Gruszka 37.. oj wiem.. Mam dokładnie tak samo.. w tym momencie. kupka kuzynki?? hehehe :DD
OdpowiedzUsuń